czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 2

Mam na imię Wiktoria i mieszkam w Warszawie, ale bardzo często wyjeżdżam do Madrytu, gdzie mieszka mój tata.
Rodzice rozstali się gdy miałam 7 lat. 
Nie było mi łatwo. Pragnęłam by byli razem, żebyśmy mieli normalną rodzinę. 
Po części taką miałam. Moja mam gdy miałam 9 lat związała się z Mariuszem.
Bardzo go lubię i kocham masę czasu mi poświęcał i traktuje mnie jak własną córkę.
Mam z nim nawet lepszy kontakt z niż z własnym ojcem.
Nigdzie nie studiowałam bo nie wiedziałam co chcę robić w życiu a tak na prawdę to nadal nie wiem.
Ostatnio zmieniałam pracę dwa razy w ciągu dwóch miesięcy. 
Dziś znów mnie zwolnili:
-Mamo!
-Jestem w kuchni- odpowiedziała, a ja poszłam za dźwiękiem-Co Ci się znów stało?
-Jestem kolejny raz bez pracy- powiedziałam siadając na krześle- Chyba wyjadę z tego kraju.
-Wiki nie mów tak!
-Ale mamo tu nie da się żyć! Tata mnie zapraszał do Madrytu pojadę tam.
-Na zawsze?
-Jejku nie panikuj. Nie! Może tam zastanowię się co chce robić w życiu.
-A tu nie możesz? Z resztą tam jesteś co wakacje i jakoś Ci to nie pomogło.
-Mamuś mam już 25 lat przecież kiedyś będę musiała się wyprowadzić.
-Tak szybko dorosłaś- podeszła do mnie i mnie przytuliła
-Mamo dorosłam już jakieś 7 lat temu- uśmiechnęłam się, a do kuchni wszedł Mariusz
-Co to za czułości moje kochane?
-Wikunia chcę wyjechać do ojca.
-Wakacje dobrze jej zrobią. Co nie?- puścił mi oczko co mnie rozbawiło
-Na zawsze!
-Jak to?
-Mamo czy Ty zawsze musisz tak dramatyzować? Tato nie martw się jadę tylko na jakiś czas. Wrócę.
-Trzymam Cię za słowo. Kiedy chcesz jechać?
-Muszę pogadać z Ojcem i zapytać. Mamo mogłabyś dać coś do jedzenia.
-O właśnie Asiu ja też jestem głodny.- Mariusz poklepał się po brzuchu.
-Dobrze już Wam nakładam.

Po obiedzie poszłam do swojego pokoju i zadzwoniłam do taty:
-Tato czy mogłabym do Ciebie przyjechać?
-A kiedy byś  chciała?
-Mogę nawet jutro?
-A co z domu mama Cię wygania?
-Nie!- oburzyłam się- Jak nie chcesz, żebym przyjechała to powiedz.
-Wikuś żartuje. Oczywiście, że możesz. Zabukuje Ci bilet i dam Ci znać.
-Dobrze.

Skoro miałam już jutro wyjechać z Polski to zaczęłam się pakować. 
Nie chcę wyjechać na zawsze z Warszawy bo to moje miasto i je kocham. 
Nawet Madryt nie jest lepszy od Warszawy.
Nie wiem co musiało by mnie tam zatrzymać bym zamieszkała tam na zawsze.
Dostałam od ojca wiadomość, że samolot mam o 19 jutro, a więc teraz muszę iść do mamy i jej to oświadczyć:
-Co robicie?- zapytałam siadając na kanapę
-Oglądamy fajny film. Choć do nas- powiedział Mariusz
-Chcę Wam powiedzieć, że jutro o 19 mam samolot.
-Już jutro? Aż tak masz nas dość?- zapytała mama
-Aśka daj spokój wróci szybciej niż wyjedzie. Pamiętasz jak miała zostać dwa miesiące z ojcem to wróciła po dwóch tygodniach.
-Tato miałam w tedy 10 lat- zaśmiałam się
-Dla nas zawsze będziesz tyle miała- powiedziała mama przytulając mnie- zawiozę Cię jutro na lotnisko.
-Dobrze.

Następnego dnia cały czas myślałam o wylocie. Cieszyłam się bo może będzie to jakiś przełom w moim życiu. Cieszę się, że jest to Madryt bo to miasto znam tak samo dobrze jak Warszawę.
-Wiktoria! Musimy już jechać- krzyknęła mama, a ja wyszłam ze swojego pokoju. 
-No chyba, że zmieniłaś zdanie- powiedział Mariusz.
-Nie
-W takim razie miłej podróży- powiedział przytulając mnie- Zadzwoń jak będziesz u taty.
-Jasne- pocałowałam go w policzek

Mamo zawiozła mnie na lotnisko. Oczywiście żegnała się ze mną jakby miała widzieć mnie ostatni raz. O 23 byłam już w domu mojego ojca:
-Jak Ci się leciało?
-Ok- z tatą nie miałam za dużo wspólnych tematów, ale uczestniczył w moim życiu
-Chyba jesteś zmęczona?
-Tak i to bardzo.
-W takim razie choć zaprowadzę Cię do pokoju. Ach! Zapomniałem chciałbym, żebyś kogoś poznała.- zapewne kolejna kobieta mojego taty
-Tak?
-Camila! - zawołał, a kobieta wyszła z jego sypialni- To jest moja córka Wiktoria, a to moja dziewczyna Camila
-Miło mi Wiktoria- podałam dłoń kobiecie
-Jesteś urocza- obdarzyła mnie uśmiechem- Tata bardzo dużo o Tobie opowiadał. Jesteś do niego podobna.
-Cieszę się, ale po tacie mam tylko kolor włosów. Przepraszam, ale na prawdę jestem zmęczona. Pójdę do siebie.
-Oczywiście. Dobrej nocy- powiedziała

Mój tata dość często zmienia kobiety i na prawdę co tu przyjadę poznaję jego nową dziewczynę. 
W ogóle jak to brzmi:"Wiktorio poznaj moją dziewczynę" Tak gada 47 letni facet! 
Każda jego nowa dziewczyna leciała tylko na kasę. Miał kiedyś taką Ninie ona była na prawdę fajna i tata był z nią aż 3 lata to na niego na prawdę długo! 
Dlatego nie mam co przywiązywać się do tej całej Camili bo zapewne jak przyjadę tu za rok to będzie już jakaś inna kobieta.
 Rozpakowałam się i poszłam do łazienki. Mój tata zadbał o to bym miała nawet swoją własną łazienkę! 
Po prysznicu położyłam się do wielkiego łóżka. 
Moje otoczenie w Madrycie było zupełnie inne niż w Warszawie. Tam nie mam dużego łóżka, gigantycznego pokoju, osobnej łazienki i własnej garderoby. Tylko małe dwupokojowe mieszkanie, ale mam coś innego miłość i to wielką od mamy i Mariusza. 
Tata wiem, że się stara mieć ze mną dobry kontakt, ale nie są to takie relację jakich bym pragnęła.

----------------------------------

Witam :D
Chciałabym Was zaprosić do obserwowania mojego opowiadanie.
Za nami kolejny rozdział teraz z perspektywy Wiktorii :)
W następnym będzie działo się trochę więcej.
Pozdrawiam Lenka:*


STROJE WIKTORII:













POKÓJ :


http://design-mieszkania.pl/wp-content/uploads/2014/06/new-romantic.jpg

ŁAZIENKA:
http://insp.hplx.pl/aranzacje/wnetrza/lazienka_nowoczesny_bialy_czarny_6565616.jpg

1 komentarz:

  1. Super, super, super !
    Bardzo podoba mi się Twój blog i oczywiście czekam na kolejny rozdział ;)
    Czy Wiktoria i Cristiano się spotkają ? A jeśli tak, to jaka relacja ich połączy ?
    Życzę dużo weny ;)
    Buziaki ♡

    Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń