wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 1

Moje życie jest na prawdę wspaniałe. Jestem piłkarzem nawet dość dobrym, robię to co kocham, mam wspaniałą rodzinę, cudowną dziewczynę i najwspanialszego syna na Ziemi. 
Oczywiście niektórzy uważają mnie za lalusia, który umie nakładać żel na włosy, ale ja wiem co to znaczy bieda i ciężka praca. Chowałem się w biedzie, a dzięki ciężkiej  pracy  mam teraz to właśnie życie, ale pragnę również pomagać innym. Uwielbiam to robić!:
-Cris wpadniesz dziś do nas na obiad?- zapytał Iker 
-Nie mogę. Dziś wraca Irina z sesji.
-Myślałem, że już wczoraj wróciła- wtrącił James 
-Nie musieli coś poprawić.
-Nie przeszkadza Ci to, że się ciągle mijacie?- zapytał bramkarz 
-No może trochę.
-Ja nie wyobrażam sobie, żeby Daniela tak pracowała. Przecież byśmy w ogóle się nie widzieli- wtrącił pomocnik
-Dobra ja spadam bo muszę zmienić mamę. Siema chłopaki.

Oczywiście wkurza mnie to, że Irina tak wyjeżdża, ale ja też to robię. Kiedyś się z nią o to pokłóciłem, ale ona powiedziała, że z tego nie zrezygnuje nie mówiąc już o jej nagich sesjach to mnie chyba najbardziej wkurza jak pomyśle, że jakiś stary dziad może mieć ją przyczepioną nad łóżkiem. 
Niestety nie jestem w stanie jej tego zabronić. Muszę to uszanować. Ona szanuje moją pracę i ja muszę zrobić dokładnie to samo.:
-Cześć mamo- wszedłem do domu
-Witaj synku. Obiad masz w lodówce.
-Jadłem w klubie, gdzie mały?
- Bawi się w ogrodzie. 
-Przepraszam, że dziś też się spóźniłem.
-Trudno taka praca- pogłaskała mnie po policzku- ale może trzeba rozejrzeć się nad nianią dla Cristiano.
-Wiem poszukam kogoś.
-Muszę już iść będę jutro o 10. Pa
-Pa mamuś.- poszedłem do ogrodu- Synku!
-Tata! 
-Fajnie było z babcią?
-Jak zawsze- uśmiechnął się. Kochałem jego uśmiech czułe, że jest to szczere- ciężko było na treningu?
-Nie było źle może popływamy w basenie?
-Tak! 
-To choć na górę przebierzemy się.- wziąłem małego na ręce i poszliśmy do garderoby
-Gdzie są moi przystojniacy?- to znak, że Irina przyjechała- idziecie gdzieś?
-Będziemy pływać w basenie- z radością oznajmił mój synek
-Stęskniłem się- pocałowałem ją na przywitanie
-Ja za Tobą też. 
-Irina idziesz z nami?- zapytał Cristiano łapiąc ją za rękę.
-Jasne tylko przebiorę się w kostium, a wy już wskakujcie do wody.

Z Iriną i Juniorem dość długo bawiliśmy się w basenie. Po takich harcach byliśmy bardzo głodni:
-Twoja mama jest wspaniała, że ugotowała obiad teraz przynajmniej mamy co zjeść- uśmiechnęła się kosztując potrawę mojej mamy
-Babcia jest najlepsza- triumfalnie  krzyknął Ronaldo

Obejrzeliśmy wspólnie bajki dla małego i położyłem go spać. 
-Przepraszam, że wróciłam dopiero dziś- powiedziała przytulając się do mnie
-To nie Twoja winna. Taką masz pracę. Ja też często wyjeżdżam i nie robisz mi kłopotów- pocałowałem ją - choć teraz do łóżka i ja i Ty jesteśmy zmęczeni.

                  ----------------------------------

Cześć to taki bardzo krótki wstęp :) 
Chciałam dodać coś szybko, żebyście mogły ocenić.
Postaram się dodać coś jeszcze przed świętami, jednak gdyby mi się nie udało to...
Życzę Wam zdrowych i wesołych Świąt kochanę<3
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz