Promienie wpadające przez okno zmusiły mnie bym odwrócił się w drugą stronę.
Iriny nie było u mego boku. Wstałem, więc i udałem się do łazienki.
Przemyłem twarz zimną wodą i wytarłem miękkim białym ręcznikiem.
-Wstałeś już?- zapytała wchodząc do łazienki
-Tak- pocałowałem ją w policzek- Cristiano śpi?
-Tak- uśmiechnęła się radośnie i zaczęła pakować swoje kosmetyki
-Co ty robisz?
-Przepraszam, ale muszę jechać do Londynu. Mam pokaz.- powiedziała przytulając mnie
-Miałaś jechać za cztery dni! W domu jesteś zaledwie dwa dni.
-Tak wiem, ale to nie jest moja wina. Przepraszam Cię kochanie.- pocałowała mnie w usta-nadrobimy
-Miałaś dziś zostać z małym.
-Zadzwoń do mamy. Wiesz, że go kocham, ale dziś nie dam rady za dwie godziny mam samolot.
-Za dwie godziny?! Dobra ja muszę zadzwonić do mamy.
Było mi już na prawdę głupio prosić mamę o pomoc. Ona nie jest już młoda i musi mieć chwile spokoju . Mój syn jest grzeczny, ale potrafi wymęczyć człowieka.
Wykonałem telefon do mamy. Zgodziła się bez problemu.
-Irina ja już muszę iść na trening.
-A co z Cristiano?
-Moja mama będzie za 20 minut. Poczekasz?
-Tak- uśmiechnęła się- Kochanie wrócę na Twój mecz będę Ci kibicować razem z Juniorem
-Trzymam za słowo- pocałowałem ją na do widzenia i wyszedłem
***
Wstałam, ubrałam się i zeszłam na dół. W kuchni stałą Camila:
-Cześć- uśmiechnęła się do mnie serdecznie- Jak Ci się spało?
-Dzień dobry. Dobrze.
-Co byś zjadła?
-Sama zrobię sobie śniadanie.
-Ależ nie ma mowy jesteś naszym gościem- serio? raczej pani jest tu gościem pomyślałam
-Nie musi pani się mną przejmować. Mama nauczyła mnie gotować.
-Nie chciałam Cię urazić.- powiedziała speszona - Tata prosił mnie bym się Tobą zajęła
-To ja przepraszam. Po prostu tata praktycznie co wakacje przedstawiał mi jakąś jego nową dziewczynę.
-Wiem, że Twój tata miał dość dużo kobiet, ale to chyba dlatego, że cały czas kochał Twoją mamę- złapała mnie za rękę- Powiedział mi nawet o tym, że cały czas szukał podobnej kobiety do Twojej mamy.
-To czemu do niej nie wrócił?- zapytałam
-Nie wiem, ale po tylu kłótniach, nieporozumieniach czasami lepiej się rozstać. Ja miałam podobną sytuacje w swoim życiu.
-A jak się poznaliście?- zapytałam zaciekawiona jej opinią na temat życia mojego taty i mamy. Jednak nie sądzę, że tata mógł być tak bardzo zakochany w mojej mamię.
-Moja córka pracuje u Twojego taty w firmie. Przyszłam kiedyś do niej i tak się poznaliśmy.- opowiadała z radością- Twój tata jest na prawdę wspaniały.- a ja tylko się uśmiechnęłam- To co mogę zrobić Ci to śniadanie?
-Tak.- posłałam szczery uśmiech
-Może być omlet?
-Oczywiście. Jak pani córka ma na imię.
-Po pierwsze mów do mnie Camila.
Camila opowiedziała mi, że jej córka ma na imię Melania i ma 23 lata oraz, że też jej tatą ją zostawił jak mnie kiedy miała 7 lat. Z opowieści tej kobiety wynikało, że jest fajną, mądrą i wesołą dziewczyną, ale to jej matka. Matki zawsze mówią dobrze o swoich dzieciach. Camila natomiast wydaje mi się bardzo otwartą i miłą kobietą. Po śniadaniu postanowiłam iść do centrum handlowego.
Chciałam zrobić jakieś zakupy i przygotować obiad dla mnie, taty i Camili. Jednak zobaczyłam małego chłopca nie było przy nim nikogo. Podeszłam do niego bliżej:
-Hej mam na imię Wiktoria- podałam mu rękę- Gdzie są Twoi rodzic?
-Tata jest w pracy- powiedział dumnie- Byłem tu z babcią.
-Zgubiłeś się ?- a on potwierdził ruchem swojej malutkiej głowy. Był po protu uroczy. - choć- podałam mu rękę, a on ją otulił swoimi malutkimi paluszkami.
Poszłam z nim do ochrony. Bardzo miły pan wydał komunikat, że mały chłopczyk czeka na swoją babcie:
-A więc masz na imię Cristiano. Bardzo ładnie.- uśmiechnęłam się do niego.
-Ty też masz ładne imię.
-Jesteś strasznie uroczy. - pogłaskałam go po główce, a jego zdyszana i przerażona babcia wzięła go na ręce
-Skarbie czemu mi uciekłeś? zapytała przerażona i jeszcze mocniej go wtuliła do swojej klatki piersiowej.- Dziękuje panu- powiedziała czule do mężczyzny, który wydał komunikat o zaginięciu.
-Proszę podziękować tej pani- wskazał na mnie
-Babciu to Wiktoria mnie znalazła i zaprowadziła do pana
-Boże tak bardzo pani dziękuje inni by to jeszcze dali do prasy, że zgubiłam synowi dziecko. Boże jaka ja pani podziękuje?- kompletnie nie wiedziałam po co miała bym iść do jakieś prasy
-Nie ma za co na prawdę. Mały jest wspaniały!
-Zapraszam panią na kawę i ciastko.
-Nie na prawdę nie trzeba- uśmiechnęłam się
-Pani...
-Wiktoria Flores - podałam dłoń
-Pani Wiktorio bardzo proszę przyjąć moje zaproszenie.
Po długich na mowach zgodziłam się iść na kawę z tą przemiłą kobietą. Gdy tylko weszliśmy na podwórko widać było, że to bardzo zadbane miejsce i na pewno jest to bardzo zamożna rodzina.
W środku było jeszcze piękniej niż u mojego ojca. Wszystko dosłownie z najwyżej półki.
Babcia chłopca zaparzyła nam kawy i ukroiła ciasto:
-Pyszne!
-Moja babcia wspaniale gotuje i piecze- powiedział dumnie Cris
-A Ty jesteś strasznie kochanym dzieckiem - powiedziałam, a on się do mnie przytulił. Ten chłopczyk jest po prostu przeuroczy.
-Przepraszam, że pytam, ale pracujesz gdzieś?
-Nie. Wczoraj przyleciałam tu do taty. Na stałe mieszkam w Polsce z mamą, ale chce spróbować żyć tu może i na stałe jak tylko oczywiście znajdę pracę.- uśmiechnęłam się
-A co byś powiedziała gdybym zaproponowała Ci pracę?
-Jaką?- byłam zaskoczona
-Opiekę nad moim wnukiem, wiem, że to zapewne nie szczyt Twoich marzeń,ale
-Nie. Proszę pani on jest cudowny i jeżeli mały by tylko mnie polubił to oczywiście.- powiedziała na jednym powietrzu.
-On już Cię polubił.
-Tylko ja nie mam żadnego doświadczeni z dziećmi.
-Absolutnie! Masz to widać.
-Wiktoria pobawisz się ze mną?
-Oczywiście
Mały zaprowadził mnie do swojego pokoju. Był piękny. Widać było, że lubi piłkę nożną.
-Jak mam do Ciebie mówić bo wiesz co Wiktoria to strasznie długo- powiedział z bardzo uroczą minką
-Mama mówi do mnie Wikuś, Wikunia bądź Wiki. Wybierz sobie.- wzięłam go na kolana - A ja jak ma do Ciebie mówić?
-Tata mówi do mnie syneczek, przystojniaczek,łobuziak, Juniorek, Cris- nie mogłam pohamować śmiechu
-Bardzo ładnie widzie, że lubisz Cristino Ronaldo. To na jego cześć masz tak na imię.
-Tak. Bardzo go kocham bo to mój tatuś!
Jezu jak to? Czy ja właśnie jestem w domu Cristiano Ronalodo? I bawię się z jego synem?
-------------------------------------
Witam :*
Daje wam kolejny rozdział mam nadzieję, że się podoba :)
Gorąco pozdrawiam:*
P.S. Jak Wam mijają Święta?
Strój Wiktorii:
-Cześć- uśmiechnęła się do mnie serdecznie- Jak Ci się spało?
-Dzień dobry. Dobrze.
-Co byś zjadła?
-Sama zrobię sobie śniadanie.
-Ależ nie ma mowy jesteś naszym gościem- serio? raczej pani jest tu gościem pomyślałam
-Nie musi pani się mną przejmować. Mama nauczyła mnie gotować.
-Nie chciałam Cię urazić.- powiedziała speszona - Tata prosił mnie bym się Tobą zajęła
-To ja przepraszam. Po prostu tata praktycznie co wakacje przedstawiał mi jakąś jego nową dziewczynę.
-Wiem, że Twój tata miał dość dużo kobiet, ale to chyba dlatego, że cały czas kochał Twoją mamę- złapała mnie za rękę- Powiedział mi nawet o tym, że cały czas szukał podobnej kobiety do Twojej mamy.
-To czemu do niej nie wrócił?- zapytałam
-Nie wiem, ale po tylu kłótniach, nieporozumieniach czasami lepiej się rozstać. Ja miałam podobną sytuacje w swoim życiu.
-A jak się poznaliście?- zapytałam zaciekawiona jej opinią na temat życia mojego taty i mamy. Jednak nie sądzę, że tata mógł być tak bardzo zakochany w mojej mamię.
-Moja córka pracuje u Twojego taty w firmie. Przyszłam kiedyś do niej i tak się poznaliśmy.- opowiadała z radością- Twój tata jest na prawdę wspaniały.- a ja tylko się uśmiechnęłam- To co mogę zrobić Ci to śniadanie?
-Tak.- posłałam szczery uśmiech
-Może być omlet?
-Oczywiście. Jak pani córka ma na imię.
-Po pierwsze mów do mnie Camila.
Camila opowiedziała mi, że jej córka ma na imię Melania i ma 23 lata oraz, że też jej tatą ją zostawił jak mnie kiedy miała 7 lat. Z opowieści tej kobiety wynikało, że jest fajną, mądrą i wesołą dziewczyną, ale to jej matka. Matki zawsze mówią dobrze o swoich dzieciach. Camila natomiast wydaje mi się bardzo otwartą i miłą kobietą. Po śniadaniu postanowiłam iść do centrum handlowego.
Chciałam zrobić jakieś zakupy i przygotować obiad dla mnie, taty i Camili. Jednak zobaczyłam małego chłopca nie było przy nim nikogo. Podeszłam do niego bliżej:
-Hej mam na imię Wiktoria- podałam mu rękę- Gdzie są Twoi rodzic?
-Tata jest w pracy- powiedział dumnie- Byłem tu z babcią.
-Zgubiłeś się ?- a on potwierdził ruchem swojej malutkiej głowy. Był po protu uroczy. - choć- podałam mu rękę, a on ją otulił swoimi malutkimi paluszkami.
Poszłam z nim do ochrony. Bardzo miły pan wydał komunikat, że mały chłopczyk czeka na swoją babcie:
-A więc masz na imię Cristiano. Bardzo ładnie.- uśmiechnęłam się do niego.
-Ty też masz ładne imię.
-Jesteś strasznie uroczy. - pogłaskałam go po główce, a jego zdyszana i przerażona babcia wzięła go na ręce
-Skarbie czemu mi uciekłeś? zapytała przerażona i jeszcze mocniej go wtuliła do swojej klatki piersiowej.- Dziękuje panu- powiedziała czule do mężczyzny, który wydał komunikat o zaginięciu.
-Proszę podziękować tej pani- wskazał na mnie
-Babciu to Wiktoria mnie znalazła i zaprowadziła do pana
-Boże tak bardzo pani dziękuje inni by to jeszcze dali do prasy, że zgubiłam synowi dziecko. Boże jaka ja pani podziękuje?- kompletnie nie wiedziałam po co miała bym iść do jakieś prasy
-Nie ma za co na prawdę. Mały jest wspaniały!
-Zapraszam panią na kawę i ciastko.
-Nie na prawdę nie trzeba- uśmiechnęłam się
-Pani...
-Wiktoria Flores - podałam dłoń
-Pani Wiktorio bardzo proszę przyjąć moje zaproszenie.
Po długich na mowach zgodziłam się iść na kawę z tą przemiłą kobietą. Gdy tylko weszliśmy na podwórko widać było, że to bardzo zadbane miejsce i na pewno jest to bardzo zamożna rodzina.
W środku było jeszcze piękniej niż u mojego ojca. Wszystko dosłownie z najwyżej półki.
Babcia chłopca zaparzyła nam kawy i ukroiła ciasto:
-Pyszne!
-Moja babcia wspaniale gotuje i piecze- powiedział dumnie Cris
-A Ty jesteś strasznie kochanym dzieckiem - powiedziałam, a on się do mnie przytulił. Ten chłopczyk jest po prostu przeuroczy.
-Przepraszam, że pytam, ale pracujesz gdzieś?
-Nie. Wczoraj przyleciałam tu do taty. Na stałe mieszkam w Polsce z mamą, ale chce spróbować żyć tu może i na stałe jak tylko oczywiście znajdę pracę.- uśmiechnęłam się
-A co byś powiedziała gdybym zaproponowała Ci pracę?
-Jaką?- byłam zaskoczona
-Opiekę nad moim wnukiem, wiem, że to zapewne nie szczyt Twoich marzeń,ale
-Nie. Proszę pani on jest cudowny i jeżeli mały by tylko mnie polubił to oczywiście.- powiedziała na jednym powietrzu.
-On już Cię polubił.
-Tylko ja nie mam żadnego doświadczeni z dziećmi.
-Absolutnie! Masz to widać.
-Wiktoria pobawisz się ze mną?
-Oczywiście
Mały zaprowadził mnie do swojego pokoju. Był piękny. Widać było, że lubi piłkę nożną.
-Jak mam do Ciebie mówić bo wiesz co Wiktoria to strasznie długo- powiedział z bardzo uroczą minką
-Mama mówi do mnie Wikuś, Wikunia bądź Wiki. Wybierz sobie.- wzięłam go na kolana - A ja jak ma do Ciebie mówić?
-Tata mówi do mnie syneczek, przystojniaczek,łobuziak, Juniorek, Cris- nie mogłam pohamować śmiechu
-Bardzo ładnie widzie, że lubisz Cristino Ronaldo. To na jego cześć masz tak na imię.
-Tak. Bardzo go kocham bo to mój tatuś!
Jezu jak to? Czy ja właśnie jestem w domu Cristiano Ronalodo? I bawię się z jego synem?
-------------------------------------
Witam :*
Daje wam kolejny rozdział mam nadzieję, że się podoba :)
Gorąco pozdrawiam:*
P.S. Jak Wam mijają Święta?
Strój Wiktorii:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz